Piekut Development

CBA

Chciałabym się z Wami podzielić sytuacją, której byłam świadkiem...

Dzisiaj miałam okazję przekonać się jaką wiedzą na temat spraw naszego osiedla dysponuje Zarząd. Precyzując, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka chodzi o sytuację z panią Moniką w roli głównej. Pani Monika dziś tj. 28 września 2010 roku weszła do klatki budynku nr II i usilnie próbowała przywołać windę z poziomu 0! Czyżby nie miała informacji, że winda w naszej klatce nie działa!!! Dodam, że jest to jedyna niedziałająca winda na naszym osiedlu. Odniosłam wrażenie, że wręcz przeciwnie wie o tym doskonale, a jedynie chce się w duchu ponabijać z mieszkańców naszej klatki. Świadczy o tym jej podejście do sprawy, zagadnięta, cytuję: "chyba powinnaś wiedzieć, że winda nie działa..." zaśmiała się w głos i odeszła... Był to dla mnie dowód bezczelności i ignorancji w stosunku do mnie jak i wszystkich mieszkańców klatki II, którzy muszą codziennie od 4 miesięcy pokonywać kolejne piętra na piechotę. Mieszkańcy osiedla to też ludzie i potrzebują czasem dobrego słowa, współczucia a nie chamskich uśmieszków od opłacanych przez nich samych członków zarządu.
Myślę, że nie tylko ja miałam jak do tej pory taką sytuację z którymś z członków zarządu naszego osiedla. Proszę o komentarze do pracy zarządu osiedla Central Park, podawanie przykładów na tym poście.
Może że po lekturze kilku wpisów tj. ten pomoże to chociaż niektórym w wyciągnięciu wniosków na przyszłość.

Pozdrawiam
Justyna