Piekut Development

[tiktaalik]

Nie uważam, że tak będzie ale być może z tymi sądami. A ekipy dobrej do wykończeń to teraz ze świecą, szukało się swego czasu jeszcze w okresie optymistycznym, żeby Ci nie uciekli.

[Luke]

No więc właśnie. mam ekipe marzeń. Nie przesadzam, z nieba mi spadli wiem jak robili u moich rodziców i babci. Za każdym razem jak dzwonię ze zmianą terminu to mi gula rośnie ze złości ale na szczęscie sa wyrozumiali ;)
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :D

[tiktaalik]

Uwaga kruczek prawny!

"Jerzy Olszewski z Izby Notarialnej w Warszawie zwraca nam jednak uwagę, że w wielu przypadkach możliwości działania klientów firm deweloperskich są ograniczone. A to dlatego, że deweloperzy odpowiednio się zabezpieczyli przed nielojalnością klientów.
"W jaki sposób? Inna nasza czytelniczka z Warszawy opowiada, że w kwietniu 2007 r., pod presją galopujących cen, wspólnie z mężem podpisała "umowę przedwstępną sprzedaży" z firmą J.W. Construction. Deweloper zobowiązał się, że "mieszkanie zostanie wybudowane i przedstawione kupującemu w terminie do 31 marca 2008 r.". Czytelniczka uznała jednak, że obecnie jest na rynku wiele ciekawszych ofert, więc kiedy ten termin minął, poinformowała pisemnie firmę o odstąpieniu od umowy. Na zwrot pieniędzy (10 proc. wartości mieszkania) wraz z 5-proc. karą umowa przewidywała trzy miesiące. Tymczasem firma po dwóch miesiącach odpowiedziała, że nie może przychylić się do tej prośby, ponieważ klientka nie złożyła oświadczenia, w którym wezwałaby dewelopera do wykonania umowy.

Olszewski potwierdza, że deweloper ma w tym przypadku rację, gdyż termin podany w umowie dotyczy wybudowania, a nie sprzedaży mieszkania. - Ten nie został określony, więc klient powinien był wezwać dewelopera do wykonania umowy w określonym czasie, choćby i tygodnia - mówi notariusz. Teraz jest już jednak za późno, bo jak się dowiedzieliśmy w J.W. Construction, klienci mogą odbierać klucze do swoich mieszkań. Rezygnacja wiązałaby się z koniecznością zapłacenia kary deweloperowi."

[ewa]